Program edukacyjny Odyseja Umysłu właściwie bezpośrednio przyczynił się do tego, że zostałam nauczycielem. Kiedy pierwszy raz wzięłam w nim udział, będąc jeszcze w szkole, postanowiłam, że chcę być z tą magią związana na stałe, trenować drużyny, rozwijać talenty, rozpalać pasję. Szybka zmiana deklaracji maturalnej, trochę zakuwania po nocy i oto jestem – nauczyciel, mówią, „z powołania”. Ale tym razem nie o nauczycielach, a więc od początku…
Odyseja Umysłu to międzynarodowy program edukacyjny realizowany w formie konkursu. Co roku bierze w nim udział kilkadziesiąt tysięcy uczniów z całego świata! Zasada jest prosta: uczestnicy, myśląc twórczo i krytycznie, tworząc rozwiązania oryginalne i efektywne zarazem, muszą w kreatywny sposób rozwiązać problem rozbieżny – czyli taki, który można rozwiązać na wiele sposobów. Proste prawda?
Celem programu jest rozwój zdolności twórczych jakie posiada każdy młody człowiek. Dzieci uczą się myśleć nieszablonowo, łamią schematy, wychodzą poza ramy. Marzą i tworzą w oparciu o cele. Podczas pracy twórczej, próbując nowych rozwiązań, niejednokrotnie popełniają błędy – ucząc się przy tym, że błąd to naturalny element procesu tworzenia, nie będący porażką, a źródłem wskazówek, dającym możliwość wyciągnięcia wniosków. To czego można się nauczyć będąc Odyseuszem, to zdecydowanie kluczowe kompetencje w XXI wieku, a niestety bardzo ciężko je zdobyć i rozwinąć w szkole.
Dzieci i młodzież z placówki biorącej udział w programie pracują w 5-7 osobowych drużynach, pod opieką trenera, którego zadaniem jest integracja drużyny i moderowanie jej działań. Trener nie może generować pomysłów ani narzucać swoich rozwiązań członkom zespołu. Dzieci, nie otrzymujące sugestii ze strony dorosłych, zyskują pewność siebie, samodzielność w myśleniu. Dodatkowo uczą się brać odpowiedzialność za własne pomysły. Jesienią każdego roku publikowane są problemy długoterminowe, które odwołują się do szerokiego spektrum zainteresowań. Dzięki temu drużyna, bazując na mocnych stronach i talentach uczestników, wybiera ten, z którym chce się zmierzyć w danym roku. Problemy podzielone są na pięć typów: mechanika pojazdów, technika na scenie, reinterpretacja klasyki, struktura z drewna balsa, teatralnie i z humorem. Rozwiązanie każdego z nich, przedstawia się w formie 8 minutowego przedstawienia, zawierającego wymagane elementy, które drużyna przygotowuje w oparciu o otrzymane zasady ogólne i uściślenia.
Ponadto na samym konkursie Odyseusze muszą zmierzyć się z problemem spontanicznym – niepowtarzalnym zadaniem-niespodzianką, którego treści nie znają do ostatniej chwili, a rozwiązanie tworzą w zaledwie kilka minut.
Kiedy już byłam szczerze zakochana w idei i metodzie programu, Odyseja zaskoczyła mnie po raz kolejny. Parę lat temu postanowiłam spróbować swoich sił po drugiej stronie konkursu i pomóc w jego organizacji. W tej części konkursu zakochałam się równie mocno jak w pomyśle zaszczepiania pasji i rozwijania talentów młodych ludzi jako trener. Okazało się, że konkurs realizowany jest siłami wolontariuszy. Ogrom ludzi, którzy zachwyceni programem stwarzają dzieciom i młodzieży możliwość wzięcia udziału w przygodzie życia, która dodatkowo(!) uczy i rozwija. Od niewielkiej grupy ludzi, którzy pracują cały rok przy przygotowaniu dokumentów, obiektów konkursowych itp. do kilkudziesięciu wolontariuszy, pomagającym w dniu konkursu jako sędziowie i szeryfowie. Jest to niesamowita grupa, z którą można zrobić naprawdę fajną, masową imprezę, przebiegającą bardzo profesjonalnie, przyjaźnie i twórczo!
To wszystko sprawiło, że już od ponad 10 lat biorę aktywny udział w Odysei Umysłu, jako Odyseusz, trener, sędzia, szeryf, koordynator. Zdecydowanie wszystkich zachęcam do wzięcia w tym wydarzeniu. To naprawdę niesamowita przygoda podczas, której można poznać fantastycznych ludzi, wspaniałe pomysły i naładować się pozytywną energią tysiąca kreatywnych uczestników. Ja zdecydowanie nie wyobrażam sobie już roku bez Odysei Umysłu, i w tym roku udało mi się zarazić pasją kilku nauczycieli z naszej szkoły, którzy zostaną tegorocznymi sędziami na eliminacjach regionalnych w Warszawie. Program jest nam tym bardziej bliższy, ponieważ nastawiony jest na samodzielność dzieci, a wolontariusze zdecydowanie działają napędzani wewnętrzną motywacją, a więc przedstawia wartości, które są ważne w naszej szkole. Od września prowadzimy również warsztaty z kreatywnego myślenia, dzięki czemu, kto wie, może wystartujemy w kolejnym konkursie z drużynami reprezentującymi naszą szkołę. Co roku można zgłosić się jako sędzia, szeryf albo założyć drużynę i zostać trenerem. Brak czasu? Zawsze można wpaść jako widz i pooglądać rozwiązania najbardziej kreatywnej młodzieży w tym kraju. Jeśli ktoś jest spragniony większej ilości informacji o konkursie to już odsyłam na www.odyseja.org
To jak – widzimy się za rok?